niedziela, 1 lutego 2015

Moje opowiadanie.

Hej Misie ! :* Naprawdę bardzo przepraszam za tą dłuuuugą nieobecność. Nawet nie będę się tłumaczyć tylko od razu przejdę do posta. To moje drugie opowiadanie, mam nadzieję, że się spodoba.
Nic jej się nie udawało. Liczne kłótnie z przyjaciółmi i rodziną o jakieś bezsensowne głupstwa, złe oceny w szkole i rozstanie z chłopakiem. To wszystko powodowało, że traciła wiarę w siebie. Coraz bardziej zamykała się w sobie. Zmieniała się, nie była już tą samą dziewczyną. Zrozumiała w końcu, że świat nie jest taki kolorowy jakim się wydaje. Z małej dziewczynki, która widziała wszystko w pozotywnych stopniach zamieniała się w kobietę mającą dystans do świata. Uświadomiła sobie, że wszyscy wokół niej są fałszywi, mają ją gdzieś. Na pierwszy rzut oka można było im zaufać, powiedzieć o wszystkim, ale jak przyszło co do czego dali kopa w dupę mówiąc ,,radź sobie sama,,. Ona głupia i naiwna wierzyła im we wszystko. Wierzyła, że zawsze będzie miała u nich oparcie, nigdy jej nie skrzywdzą i nie zostawią samej. A teraz co ? Zapomnieli o niej, o złożonych jej obietnicach. Jak gdyby nigdy nic, nie patrząc na nią zajmowali się własnym życiem, traktując ją jak powietrze. Z nikim nie mogła się podzielić swoimi problemami. Wszystko dusiła w sobie co powodowało taki ,,psychiczny ciężar,, gdzieś tam w środku jej ciała. Nie umiała wyrażać swoich emocji łzami, po prostu nie potrafiła płakać. Siedziała tylko bezczynnie wpatrując się w okno. Postanowiła, że zaciśnie zęby, poradzi sobie ze wszystkim sama choćby nie wiadomo jakie przeszkody ją spotkały. W końcu jedyną osobą, na którą mogła liczyć była ona sama.
Do zapiszonka ;* / Livi.